Balans czy balast – życiowa równowaga programisty

Praca programisty to nie tylko przyjemności, wysoka pensja i wszelkiego rodzaju benefity które zapewnia pracodawca. Wymaga ona zaangażowania, skupienia, a często przysparza też sporo stresu.

Poniżej droga do celu w skondensowanej postaci – jak uzyskać „życiowy programistyczny flow”? Każdy z Was może przygotować sobie jej prywatną wersję, dostosowaną do własnych potrzeb.

Na wstępie bez owijania w bawełnę: nie znamy żadnego skrótu. To wymaga czasu, poświęceń. Wyjścia ze swojej strefy komfortu. Należy też zaznaczyć, że nie trzeba mieć talentu, żeby zacząć programować. Na ostateczny rezultat wpływają nakłady pracy, jakie włożysz w naukę. I oczywiście porządne zajęcia oraz materiały, ale to nasza działka. 🙂

Rozwijaj się

Choćbyś był najlepszym programistą na świecie to nie otworzy Ci wszystkich drzwi. Naturalnie trzeba być dobrym i dążyć do polepszania swoich umiejętności, ale…ciągłe poznawanie nowych języków, frameworków, narzędzi to za mało. Na pewnym poziomie wszystko wygląda podobnie.

Generalnie z dyskusji, widocznych w sieci, kształtują się dwie postawy. Pierwsza to, aby zarabiać jak najwięcej w pierwszej pracy. To fajne zarabiać dużo, ale nie ma co liczyć na kokosy (junior). Kasa przyjdzie z czasem, jeśli będziesz się rozwijać. Patrząc z drugiej strony można dostać większe wynagrodzenie, ale to oznacza większe wymagania. Co jeśli im nie sprostasz? Jak wpłynie to na Twoją samoocenę na początku kariery zawodowej?

Niektórzy biorą pracę nawet za niskie wynagrodzenie, ale która daje dużo rozwoju. Trochę skłanialibyśmy się ku temu, ponieważ inwestujesz w siebie długoterminowo. Ale tu też można trafić na pułapkę ciągłego rozwijania się. A może wybierasz „bezpieczną” pracę, gdzie nie będzie za dużo presji ? Niby się uczysz, ale nie masz satysfakcji. Idziesz do kolejnej i to się powtarza – nie możesz wyrwać się z pętli. Trwałe zatrudnienie da ci stabilne wynagrodzenie, wygodne środowisko pracy, przewidywalny zestaw technicznych problemów do rozwiązania.  Niestety jednocześnie taka praca zabiera strach. Jeśli się nie boisz, przestajesz się rozwijać. A żeby się rozwijać musisz stawiać czoła nowym zadaniom, nowym zespołom, nowym projektom. Dlatego należy wyważyć podejście wynagrodzenie jest najważniejsze lub rozwój jest najważniejszy, tak aby celować gdzieś pośrodku. Praca powinna dawać trochę tego i tego. Ale nie ma co oczekiwać, że da w 100% to i to. Praca to przede wszystkim praca. 

Panuje stwierdzenie aby nie uczyć się “wszystkiego” pobieżnie, tylko zgłębiać jedną dziedzinę, aż dotrzemy do jej sedna. Staniemy się ultra-ekspertami. Jest to częściowo prawda: należy mieć specjalizację. Ale trzeba również zadbać o pobieżne tematy. Rozwijanie się wszerz, a nie tylko w głąb, daje ogromne możliwości. I – co niezmiernie istotne! – chodzi nie tylko o kodowanie.

  • Nie bądź niewidzialny (jeżeli tylko posiadasz zacięcie pisarskie prowadź bloga, nagrywaj podcasty, upewnij się, że masz konto na LinkedInie)
  • Nie siedź w domu (uczestnicz w seminariach, spotkaniach i konferencjach)
  • Nie lekceważ angielskiego (nigdy nie staniesz się rozchwytywanym architektem oprogramowania, jeśli nie będziesz dobrze pisał i mówił)
  • Nie zapominaj o relaksie (sport, turystyka, kluby. Bądź normalną osobą – o to chodzi)

Debugguj życie

Zrób czasem STOP. Zweryfikuj cel, do którego – świadomie bądź nie – zmierzasz. I szczerze zdecyduj: podążasz tam, bo chcesz, czy po prostu dryfujesz?

Oszczędzaj

Żyj poniżej swoich możliwości finansowych. Ale banał, prawda? A właśnie, że niekoniecznie.

Ryzykuj

Nie pytaj nikogo o opinię odnośnie swoich planów. Nic Ci to nie da. To TY masz wiedzieć co chcesz robić. Inni nie mają pojęcia, co dokładnie dzieje się w Twojej głowie, co tam od lat kiełkuje. Rób to, co uważasz za słuszne.

Kontroluj zniszczenia

Nie zarzynaj się, harując jak osioł. Sen to nie jest marnowanie czasu. Doceń chwilę obecną. Miej umiar. Nie daj się zwariować. Jeżeli sam u siebie zaciągasz dług, to rób to świadomie.

W pilnych sprawach zachęcamy do kontaktu telefonicznego